czwartek, 16 kwietnia 2015

Nowy adres bloga





//new blog address//

Blog przeniesiony został na nowy adres, 
pod moją własną domenę:











z okazji 5 tysięcy odwiedzin!



Zapraszam do obejrzenia jego nowej lepszej odsłony,

do zobaczenia,
Ania




















-----------------------------------------------------------------

poniedziałek, 2 marca 2015

Spacer po Krakowie





Kiedy ktoś zaprasza do poprzedniej stolicy Polski - korzystasz! Miałam więc okazję odwiedzić Asię z czasów liceum i z jej kuratorskim oprowadzaniem pospacerować po Krakowie. 














Gołębie w niezliczonej ilości to stali okupanci rynku Starego Miasta. Niegroźna im nawet rozpędzona Asia, próbująca na moją prośbę i w imię sztuki fotografii rozruszać całe to leniwe towarzystwo.







Jak po Wenecji gondolą, tak po Krakowie dorożką. Taka przyjemność uszczupla portfel o stuzłotowy banknot.








W Sukiennicach handel kwitnie. Minęły wieki od kiedy ostatnio kupowałam "pamiątki" z wycieczek... Nie wyobrażam sobie lepszego miejsca na robienie takich zakupów niż właśnie tutaj. Komu mieczyk z Krakowa za dyszkę?





Raj szachistów.


 







Co kilkadziesiąt metrów na ulicy Grodzkiej stoją małe budki wypełnione krakowskimi bajglami. Skusiłam się na degustację.





Nie mogłabym ominąć tego widoku! Witraże Stanisława Wyspiańskiego w kośc. św. Franciszka z Asyżu. Jego ścianę wejściową ozdabia "Bóg Ojciec". Wnętrze jest zupełnie wyciemnione, żeby witraż mógł zachwycać w pełnej okazałości i bez żadnej konkurencji.












Tymczasem w Muzeum Lotnictwa...







Asiu, dziękuję za wspaniałą wycieczkę! :)



poniedziałek, 29 grudnia 2014

Gwiazdka w Puszczy


Święta Bożego Narodzenia 2014
Puszcza Białowieska

Tegoroczne święta były inne niż wszystkie. Dwiema rodzinami wyjechaliśmy na "neutralny grunt", za który posłużyła nam przepiękna Puszcza Białowieska. Wynajęliśmy duże mieszkanie w dużym starym drewnianym domu, z którego w każdym kierunku blisko było do natury.

Puszcza sprawia wrażenie niezwykłe. Wydała mi się opuszczona, jakby zapomniana, gdyż wszędzie leżą powalone drzewa, obrośnięte dawno hubą i porostami. Silna ochrona terenów powstrzymuje ludzką ingerencję.







Puszcza puszczą, a w starym domu zupełnie inny świat, niezapomniany klimat. Duża przestrzeń, grzana piecem kaflowym, w sam raz pomieściła kilkanaście osób. Na potrzeby świątecznego nastroju urządziliśmy co nieco po swojemu.



Fot. Wacław Wirzeski


Fot. Wacław Wirzeski






Żywą choinkę zastaliśmy, dekoracje za to są naszą zasługą. Ola przywiozła bombki i światełka, zrobiła pomarańcze, ja zaś przed laty koralikowe gwiazdki.




Ozdabianie choinki zaangażowało wszystkie pokolenia.




Choinka ubrana!





Kolej na resztę domu.




Wnętrze domu urządzone było nowocześnie, jednak zawierało masę retro sprzętu. Muzyka z gramofonów na przykład umilała nam cały kilkudniowy pobyt.




Przygotowania do wigilijnego obiadu. Wyspowa kuchnia mieściła zaskakująco dużo osób jednocześnie szykujących potrawy i stół. 




W te mroźne wieczory za ciepło w domu odpowiedzialny był wspaniały piecyk, na chodzie przez cały dzień. W całym domu są zachowane oryginalne piece kaflowe, ten zaś, współczesny, zrobiono na specjalne zamówienie, a zgodnie z opowiadaniami gospodyni niesamowicie trudno dziś o wykonanie takiego projektu.





Gotowi!





Dzielimy się opłatkiem.




Potraw co najmniej 12, sianko już pod obrusem, a światełko na wspólnym stole.





Małe i przepyszne dzieła sztuki kulinarnej.




Pora na prezenty! Nie trudno zgadnąć, kto koniecznie chciał się wcielić w rolę Śnieżynki.







Na wsi tradycja kolędowania jest żywa, w pierwszy dzień świąt pukali do nas wielokrotnie kolędnicy! Chłopcy, choć ze zwieszonymi głowami i nie grzeszący barwami głosu, odśpiewali dzielnie trzy kolędy wymachując samodzielnie zrobionym totemem.




Mróz dawał popalić. Ogniska domowego nieustannie strzegli mężczyźni.




Drewna na opał było w bród.






Druga wyprawa do puszczy również nie przyniosła nam uciechy spotkania żubrów. Jednakże las odmienił się przez nocne opady śniegu i za dnia cały ociekał i kapał, inaczej przy tym pachnąc i wydając się bardziej ożywionym.


Fot. Wacław Wirzeski








Ostoja żubrów to ogrodzony ogromny teren, na którym znaleźć one mogą przygotowanie pożywienie. Nie wolno przekraczać jej granic. Udostępnione są za to obserwacyjne wiaty.

Fot. Wacław Wirzeski


I spadł śnieg!




Przykrył wszystko warstwą iskrzącego się puchu.





Beztrosko mija czas w taką pogodę na drewnianym ganku.







Wyprawa na żubry, podejście nr 3!




Znajdziemy żubry, czy nie, sam las jest wart wyprawy. Cała puszcza zamieniła się bowiem w śniegową krainę. Słońce świeciło z czystego niebieskiego nieba, lecz mróz utrzymywał śnieg, który zamrożony chrupał pod stopami.





Misja Żubr zakończona sukcesem, a to za sprawą akcji Lasów Państwowych - Żubry Online! Można tam na żywo monitorować ostoję w Browsku. Tym razem trafiliśmy, choć i tak nie wolno wkraczać na ich strzeżony teren.



Trafić można za to na inne udomowione i nie zwierzaki.




W drodze do Białowieży spotkaliśmy kuligowy konwój świąteczny!








Punkt obserwacyjny na mokradłach, podmarzniętych pierwszymi mrozami.






Odwiedzałam pięć lat wcześniej na wyprawie z Szymonem skansen architektury drewnianej, który jednak warto zobaczyć ponownie i w zimowej odsłonie. Wiatrak i drewniane chaty to główne atrakcje skansenu.





Fot. Wacław Wirzeski

Fot. Wacław Wirzeski




Cerkiew prawosławną w Białowieży tego sezonu remontowano. Porządku na jej terenie pilnowała malutka babuleńka, zgięta pod ciężarem lat pracy.




Pasieka za cerkwią, pełna żywych kolorów pod zimową pierzynką.





W pięknym parku nad jeziorem znajduje się Dworek Gubernatora Grodzieńskiego, historią sięgający połowy XIX wieku. Drewniane wykończenie charakterystyczne dla rosyjsko-szwajcarskiego stylu. Niegdyś siedziba polowań, dziś ośrodek edukacji przyrodniczej.




Ponowne spotkanie z babcią.






W ramach edukacji właśnie wokół pałacyku rozsiane są rzeźby i instalacje, obrazujące wielkości naturalne różnych zwierząt puszczy.




Białowieża Towarowa to stacja kolejowa z przełomu wieków, obsługująca niegdyś połączenie z Bielskiem Podlaskim. Obecnie budynek dworca zajmuje klimatyczna Restauracja Carska, a cały kompleks cieszy się dużym uznaniem w kontekście konserwacji zabytków. Do lokomotyw można się dostać, a na potrzeby transportowe wypożyczać drezyny!




Kolejny spotkany kulig z przepięknym, krępym koniem.




Mróz sprzyja rozgwieżdzeniu nocy! Przy braku miejskich świateł, w całkowitych ciemnościach gwiazd nie dało się zliczyć, coś pięknego. Z niemałym poświęceniem (-15*C!) oddaliśmy się przyjemności fotografowania. Z nowo otrzymanym sprzętem (wężyk spustowy) testowałam długie naświetlanie nieba i uchwyciłam zamierzony sobie efekt - obrót Ziemi względem gwiazd, widoczny w odwrocie jako ruch gwiazd względem Ziemi.




A gdyby  uchwycić gwiazdę polarną? Znajduje się ona na osi obrotu Ziemi, przez co na zdjęciu nieruchoma daje wspaniałe efekty.




Jakby tunelu w podróży międzygalaktycznej...




I te kolory, ukazujące się przy długim naświetlaniu...




Mam ochotę na więcej! :) Czekam na kolejną nocną wyprawę poza miasto. Kto wie, może i przyszłe święta spędzimy w podobny sposób.